Cześć Kochani.
Mało mnie tutaj, co wcale nie oznacza, że nie tworzę i nie dzieje się u mnie. Nie wiem już czasem czy to jakiś chochlik podkrada mi czas. Jakbym sobie nie zaplanowała zadań do wykonania to zw wszystkim nadążam. Czas na zrobienie czegokolwiek mam przeważnie tylko rano, gdy dziewczynki są w przedszkolu, bo praca nad czymś przy dzieciach wygląda jak oglądanie filmu z reklamami. Te ciągłe przerywniki wybijają z rytmu i sprawiają, że coraz mniej ma się ochotę oglądać (tworzyć). Popołudnie umyka mi tak prędko i naprawdę pora spania zaskakuje mnie dosyć często. U Was też tak jest?