Dzień dobry
koniec majówki zbliża się nieuchronnie, szkoda tylko, że jest zwieńczony tak brzydką pogodą.
Liczyłam bardzo na to, że zajmę się w kwietniu aranżacją naszego tarasu, znajdę meble, dodatki i rośliny, a tu aura cały czas jest niepewna, deszcze pojawia się znacznie częściej niż słońce, co wpływa także na mój nastrój i poziom energii.
Jakoś ostatnio mniej mi się chce, pomysły też jakoś specjalnie nie pojawiają się w mojej głowie, ale liczę na powrót weny i to w znacznie większym stopniu.
Ale wracając do tytułu, chęć na zmiany tym razem objawiła się w postaci nowych krzeseł przy stole w jadalni. Zimą udało mi się kupić 4 stare krzesła, dwa to model King Edward, a drugie dwa Bonanza z fabryki mebli giętych w Jasienicy. W sumie nie planowałam ich wymieniać na nic innego, bo podobały mi się bardzo, zresztą nadal tak jest (póki co stoją na poddaszu i czekają na swój come back ;)), ale nadarzyła się okazja, dzięki której salon zyskał zupełnie inne oblicze.
Stało się to za sprawą krzeseł Louis ze sklepu Homla. Poniżej wstawiam wam link do sklepu online, możecie je także dostać w sklepie stacjonarnym i póki co nadal w bardzo okazyjnej cenie 199zł.
https://homla.com.pl/louis-krzeslo-brazowe-44x59x88-cm-5902869933442.html
Dla przypomnienia wersja z drewnianymi krzesłami.
I w nowej aranżacji.
Mniej więcej od listopada jestem szczęśliwą posiadaczką cudownego zielonego fotela w welurowym obiciu i jak nadarzyła się okazja na nowe krzesła to byłam pewna, że muszą być koniecznie w butelkowej zieleni. Myślałam też nad szarymi, ale mam wrażenie, że wtedy całość wyglądałaby jakoś tak smutno i mało wyraziście, a tego nie chciałam.
I przyznam Wam, że taka dodatkowa dawka koloru sprawia, że salon jakby ciągle tętni życiem, a w połączeniu z żółcią czy jak kto woli musztardowym kolorem wygląda jak energetyczna bomba :).
Dobra, nie przynudzając, zapraszam na zdjęcia, co prawda jeszcze z okresu świąt Wielkanocnych, bo aż wstyd się przyznać taki mam zapłon ostatnio do działania. Wybaczcie.
Krzesła są bardzo dobrze wyprofilowane i lekkie, materiał obicia przemiły w dotyku i do tego wyglądają naprawdę świetnie.
Połączenie zieleni, żółtego, a w tle biel i drewno to jak dla mnie hit tego roku :).
A na ścianie piękna makrama od mojej zdolnej Marzenki :*.
I na koniec salon w świetle zachodzącego słońca.
I co myślicie, dobra zmiana?
Miłego popołudnia dla Was :*.
Post powstał przy współpracy z marką Homla.
Ładnie wyglądają 🙂 Na ich stronie niezbyt mi się podobają ale u Ciebie w salonie pięknie 🙂
Ja też nie mogłam się oprzeć, żeby nie zmienić czegoś w salonie na wiosnę 🙂 Ogród na szczęście zdążyłam wstępnie przygotować jeszcze przed deszczami. Salon też już mam za sobą U mnie w tym sezonie pastelowo 🙂
Twój salon pięknie wyglądał przed i po. Wcześniejsza delikatna aranżacja zyskała nieco koloru, a krzesła naprawdę przykuwają uwagę!
Te krzesła są naprawdę bardzo wdzięcznym elementem wyposażenia, wersja w pastelach podobała mi się bardzo, ale teraz zdecydowanie bardziej bierze mnie na kolor :).Dziękuję :*
Piękna zmiana! U nas wystarczyło zmienić zasłony i już pomieszczenie od razu inaczej wygląda! 🙂
Dokładnie tak jest, a tkaniny potrafią zdziałać cuda 😉
Ja nie mogę się oprzeć takim małym zmianom. Często zmieniam coś w pomieszczeniach, a to ułożenie mebli, a to dodatki 🙂
Ja nie mogę się oprzeć takim małym zmianom. Często zmieniam coś w pomieszczeniach, a to ułożenie mebli, a to dodatki i dekoracje 🙂
To najlepszy, najszybszy i bardzo ekonomiczny sposób na przemianę wnętrza 😉
Bardzo mi się podoba to wnętrze. Dobra robota!
Bardzo Ci dziękuję 😉
Mam pytanie odnośnie tych krzesel😜. Czy są wygodne i ogólne wrażenie?
Zarówno te drewniane jak i tapicerowane są bardzo wygodne i jestem z nich zadowolona :).
Piękne wnętrze! Super wyglądają te krzesła.