Dzień dobry Kochani,
jesteśmy prawie na półmetku wakacji, nie wiem jak i kiedy to się stało, mam dziwne wrażenie jakbym ten czas przespała czy co ;). Lipiec trochę nam marudzi z pogodą, ale ja bardzo liczę na to, że gorące ciepłe dni i noce wrócą, bo przecież – kiedy można się spodziewać upału, jeśli nie latem?
Dziś chciałabym przedstawić Wam mojego ostatniego pomocnika w obowiązkach domowych, od jakiegoś czasu testuję sprzęt marki Thomas, a dokładniej – odkurzacz cyklonowo-piorący o ciekawej nazwie Amfibia. Na początku pomyślałam sobie, czemu nie – mogę wypróbować, ale czy taki sprzęt może mnie czymś zaskoczyć? Przecież to po prostu odkurzacz, wyciągasz, rozwijasz i sprzątasz. Jak się okazało ma znacznie więcej funkcji i zastosowań niż myślałam!
Po dokładny opis zapraszam Was na stronę sklepu firmy Thomas, to jedyne miejsce, w którym ten odkurzacz można kupić:
A także na profil na Instagramie, tak ten odkurzacz ma swój wlasny, idelany profil 😉
Przyznam, że po otworzeniu pudełka moim oczom ukazała się taka ilość końcówek, rurek, jakaś nakładka z mikrofibry, że przez moment zwątpiłam w to, że faktycznie może to być praktyczne przy codziennym użytkowaniu.



Zaczęłam na spokojnie od odkurzania z filtrem cyklonowym, właściwie z 12 filtrami, dzięki którym odkurzacz zatrzymuje alergiczny pył w szczelnie zamkniętych pojemnikach, jednocześnie odseparowując drobne i większe zanieczyszczenia. Co nam to daje? Czyste i świeże powietrze! Odkurzanie okazało się bardzo przyjemne, po skończeniu nie unosił się typowy dla tej czynności zapach.

Kilka dni zbierałam się do wypróbowania funkcji piorących Amfibii, naprawdę wydawało mi się, że to skomplikowane i wymaga dużo czasu. W końcu pewnego słonecznego przedpołudnia usiadłam z kawą i instrukcją w ręce.

Podłączyłam rurkę, założyłam końcówkę do prania dywanów, do pojemnika wlałam czystą, lekko ciepłą wodę, środek czyszczący i zabrałam się za dywany w salonie.

Pranie trwało trochę dłużej niż zwykłe odkurzanie, ale efekt jest naprawdę fajny, w domu mamy dywany typu shaggy- włosie ładnie się podniosło, jest jaśniejsze i czystsze!
Na koniec zostawiłam sobie odkurzanie z jednoczesnym myciem podłóg przy użyciu końcówki z nakładką z mikrofibry i ta funkcja jest naprawdę świetna. Dzięki jednemu ruchowi ręki mamy podłogę bez okruchów i umytą.

Czy można chcieć czegoś więcej? Naprawdę to oszczędność czasu, sił i pieniędzy. A efekt? Naprawdę super! To będzie chyba najczęściej przeze mnie używana funkcja. Moja mama już pytała,kiedy przyjadę do niej ze sprzętem i wypiorę u niej dywany ;).


W moich testach Amfibia wypada naprawdę bardzo dobrze- wygląda świetnie, odkurza i czyści dywany wcale nie gorzej niż w pralni! Jedynie, do czego mogłabym się lekko przyczepić, to waga – odkurzacz jest ciężki, ale mnogość funkcji rekompensuje tę wagę. Ogólnie Amfibia dostaje ode mnie piątkę z plusem i tak, jak do tej pory lubiłam odkurzanie – tak teraz po prostu lubię je bardziej :).

Miłego dnia Wam życzę :*

Nie mam tego odkurzacza, kupiłam sobie irobota. Elegancko odkurza, zbiera sierść mojego pupila. Teraz myślę, by do kompletu dokupić sobie robota mopującego. Nie mam w domu dywanów więc odkrzacz z funkcją ich pranie jest mi zbędny
Z doświadczenia wiem, że porządny odkurzacz, to ideał ułatwiający życie. Zanotuję sobie nazwę, wydaje mi się, że powoli zbliża się czas wymiany…