Dzień dobry w ostatnią sobotę listopada 🙂
Krąży opinia, że to miesiąc najbardziej ponury, który ciągnie się niemiłosiernie, ale mi w tym roku nie dość, że błyskawicznie to jeszcze wcale nie był jakiś najgorszy, pogoda też dopisywała, nie ma co narzekać.
Ale przechodząc już do tematu dzisiejszego posta, udało mi się zdążyć i w ostatnich dniach powstał zarówno kalendarz adwentowy jak i stroik.
Jeżeli chodzi o kalendarz to nie chciałam, aby był duży, chciałam aby wtopił się w nasz dom, nie zabierał przestrzeni. Będąc na zakupach trafiłam na małe kartonowe pudełka z kolorowymi numerkami. Wiedziałam już, że zmienię je na bardziej delikatne i powieszę na makramie w sypialni. Dołożyłam kilka gałązek sosny lampki na druciku i powstała klimatyczna ozdoba i piękny nietypowy kalendarz dla dziewczynek. Dodatkowym plusem jest to, że będę go miała na oku i nie będzie podglądania co jest w kolejnej paczuszce ;).
Ja wręcz przepadam za wszelkimi światełkami.
Teraz kolej na stoik. Jak już skończyłam i postawiłam go na stole to stwierdziłam, że najlepiej będzie się prezentował w świątecznej aranżacji. I tak zaczęłam od białego obrusu z motywem śnieżynek, plecionych podkładek, zastawy z pięknym ornamentem.
Do tego złote sztućce i szkło. W wazonach znowu sosna oraz gałązki z kryształkami i złotymi listkami. No i stroik. Świecznik w złocie, naturalne dodatki i cyferki przyklejone klejem na gorąco. Serwetki przewiązałam zwykłym sznurkiem no i światełka, dużo światełek.
Będzie dużo zdjęć, mam nadzieję, że dotrwacie do końca i oglądanie ich sprawi Wam przyjemność, a może ktoś z Was poczuje się zainspirowany, to zawsze jest dla mnie największą nagrodą.
Życzę Wam spokojnego dnia i przesyłam uściski :*.
Nie mogę się napatrzeć na tą makramę! Cudowna!
To prawda,jest przepiękna 🙂
Pieknie Monisiu
Dziękuję Danusiu 🙂
Magiczny czas jeden był , bo święta i drugi się zbliża, wielkanoc. Tylko Wielkanoc jest krótszy czas świętowania.
To prawda, a w zaistniałych okolicznościach będą to zupełnie inne święta niż dotychczas 🙁