Cześć ♡
3 tygodnie temu zakres codziennych obowiązków w magiczny sposób mi się zmniejszył. Do naszego domu zawitał robot sprzątający i teraz widzę ile czasu spędzałam na tradycyjnym odkurzaniu. Nie wiem jak to wygląda u Was, ale przy naszej czteroosobowej rodzinie i aktywnym ponad miarę psie odkurzanie 2-3 razy w tygodniu to była norma. Jednak 3 damskie głowy, które sypią włosami na lewo i prawo sprawiają, że podłoga rzadko kiedy wygląda naprawdę dobrze. Może na początek przybliżę Wam troszkę nasz model.
IRobot Roomba i7+ automatycznie opróżnia pojemnik, ładuje akumulator i kontynuuje sprzątanie, aż do jego zakończenia. Jest to model wyposażony w stację Clean Base, która po każdym ukończonym cyklu opróżnia pojemnik na brud w robocie, co sprawia, że sprzątanie jest praktycznie samoobsługowe. Stacja Clean Base mieści nawet do 30 pojemników na brud, do tego jeśli ustalimy sobie harmonogram sprzątania w aplikacji możemy całkowicie zapomnieć o sprzątaniu na kilka tygodni.
U nas znalazło się dla niego miejsce pod schodami i dobrze mu tam ;).
Jak wygląda zatem sam początek? Bazę należy ustawić w miejscu jasnym, podłączyć do zasilania i sieci Wifi, IRobot po wyjęciu z pudełka sam znajdzie drogę do bazy i naładuje baterię do pełna. Aplikacja w telefonie, którą należy pobrać ze sklepu Play pozwoli sterować pracą naszego robota. Nasz IRobot dostał na imię Nero. Dlaczego? Mamy psinkę o imieniu Bianka, bianco po włosku to biały, więc logiczną koleją rzeczy było imię Czarny czyli Nero ;). Na poczatku szczekanie na odkurzacz było nieustanne, ale obecnie Bianka ma w poważaniu gościa, który ogarnia świat gdy ona smacznie śpi :D. No cóż, kobiety. Nie zrozumiesz :D. No, ale idziemy dalej, pierwszy przebieg to tzw przebieg treningowy, podczas którego robot nie sprząta, a skupia się na jak najlepszym rozpoznaniu terenu i stworzenia mapy naszego domu. Pokaże Wam jak wygląda mapka Piaskowego Domu :).
Po utworzeniu map możemy każdemu pomieszczeniu nadać nazwę i w cyklu sprzątania wybierać, które chcemy aby robot odkurzył. Ja uwielbiam ten moment, gdy wieczorem nie mam już sił na nic, a po kilku kliknięciach na telefonie Roomba jedzie posprzątać za mnie np kuchnię po kolacji, czyt. okruchów jest w niej milion pięćset sto dziewięćset.
Ogólnie w naszym domu nie ma dywanów oprócz tego w salonie, a jedynie małe dywaniki, które zawsze do odkurzania zbierałam i wynosiłam do wytrzepania na zewnątrz, no i właśnie ten dywan w salonie, który jest gruby, wysoki i do tego ma frędzle wydawało mi się, że będzie stwarzał problemy dla IRobota. Jak się okazało moje obawy były bezpodstawne, wjeżdża i odkurza i jednocześnie wyczesując ładnie wysokie włosie.
Jedyny problem ma z dywanikami futrzanymi, które się zwijają, bo są dosyć cienkie.
Jaka więc może być moja opinia o tym genialnym wynalazku? Tylko pozytywna, to naprawdę super gdy technologia może nam tak ułatwiać życie, czas, którego tak ciągle nam brak tutaj zostaje nam zwrócony.
Czy warto rozważyć zakup robota sprzątającego? Tak, ja zauważyłam ogromny komfort jaki się wiąże z jego użytkowaniem, także zdecydowanie polecam :). Co mi zatem pozostaje? Jedynie relaks 😀
Ps. Właśnie trwa promocja na model, który posiadamy, poniżej wstawiam Wam link do sklepu
Uściski Wam przesyłam :*
Może to nie do końca na temat – piękna sypialniaaaa! 😀